Amerykańsko-rosyjska rywalizacja: zaangażowanie USA w konflikt na terenie Syrii i Iraku

Wielowymiarowość konfliktu syryjskiego doprowadziła do zaangażowania mocarstw nie tylko na płaszczyźnie politycznej, ale również wojskowej. Wobec tego, warto przyjrzeć się zaangażowaniu militarnemu Federacji Rosyjskiej i Stanów Zjednoczonych w ten konflikt z perspektywy amerykańsko-rosyjskiej rywalizacji. Pierwszy wpis na ten temat poświęcony zostanie prezentacji aktywności wojskowej USA w Syrii i Iraku.

W 2014 roku na Bliskim Wschodzie pojawiło się nowe, globalne zagrożenie jakim stało się rozszerzenie działalności tzw. Państwa Islamskiego (Islamic State of Iraq and Syria, ISIS, inaczej Daesh).  W czerwcu 2014 roku, po pierwszych zwycięstwach w Syrii, ugrupowanie rozpoczęło zbrojną ekspansję na terytorium Iraku. W odpowiedzi Stany Zjednoczone podjęły decyzję o rozpoczęciu działań zbrojnych w Syrii i Iraku, mających na celu uniemożliwienie dalszej ekspansji Daesh.

Zaangażowanie Stanów Zjednoczonych przyjmuje różne formy. W związku ze sprzeciwem USA wobec reżimu Baszara al-Asada, Stany Zjednoczone wspierają zbrojną wobec niego opozycję jednocześnie walczącą z ISIS. Natomiast w Iraku, którego władze centralne są popierane przez USA, celem pomocy są oficjalne Siły Zbrojne Iraku. Jednak w związku z faktycznym rozczłonkowaniem Iraku i słabością irackiej armii, USA wspiera także zagrożonych ekspansją ISIS i gotowych do walki z tą organizacją irackich Kurdów. Również bezpośrednie zaangażowanie USA jest zróżnicowane. W obu państwach jest prowadzona przeciwko Daesh kampania powietrzna z udziałem koalicji pod wodzą Stanów Zjednoczonych. Ponadto, w Syrii niejawnie działają niewielkie oddziały amerykańskich wojsk specjalnych, zaś w Iraku ma to miejsce legalnie na większą skalę.

Kolejnym istotnym faktem jest to, że Barack Obama nie zakłada możliwości zawieszenia broni w walce z Daesh (“I want to make totally clear that there will be absolutely no cease-fire with respect to ISIL”)

Syria

Pierwszą formą zaangażowania wojskowego USA w Syrii były rozpoczęte w marcu 2015 r. szkolenia nowych, syryjskich grup bojowych (Syrian train and equip program). Już od samego początku program był nieskuteczny. Nowo utworzone grupy cechowały się niską efektywnością bojową. Doprowadzało to do sytuacji, w której bojownicy ugrupowań terrorystycznych przejmowali broń uprzednio wysłaną przez USA. Pojawił się również inny, istotny problem – część wyszkolonych bojowników przechodziło na stronę organizacji terrorystycznych. W rzeczywistości Amerykanom udało się wyszkolić tylko kilku żołnierzy faktycznie walczących z ISIS.

Powyższe czynniki doprowadziły 9 października 2015 roku do oficjalnej rezygnacji z programu w jego pierwotnej wersji na rzecz wspomagania grup już istniejących i walczących w Syrii.

18 marca 2016 r. “Foreign Policy” podało informację, według której w połowie marca 2016 roku, prezydent Obama zaakceptował nowy plan mający na celu wznowienie szkoleń syryjskich grup bojowych. Obecnie szczegóły programu nie są znane. Wiadomo jedynie, że zakłada on rozmieszczanie małych grup bojowych poza granicami Syrii. Mają tam odbywać się sześciotygodniowe kursy z zakresu taktyki działania piechoty. Program prawdopodobnie nie będzie obejmował syryjskich Kurdów.

Obecnie, działania kurdyjskich jednostek bojowych w Syrii są wpierane przez żołnierzy wojsk specjalnych USA. Pod koniec października 2015 r. prezydent Obama po raz pierwszy podjął decyzję o rozmieszczeniu ok. 50 żołnierzy jednostek specjalnych na terytoriach zajmowanych przez syryjskich Kurdów. Ich celem miało być udzielenie logistycznego wsparcia arabskim i kurdyjskim grupom opozycyjnym. W kwietniu 2016 roku Stany Zjednoczone zdecydowały o wysłaniu ok. 250 dodatkowych żołnierzy wojsk specjalnych do Syrii.

Operacja Inherent Resolve

W czasie gdy ISIS odnosiło pierwsze sukcesy w Iraku, w państwie tym nie było rozlokowanych amerykańskich sił zbrojnych. Wojska amerykańskie stacjonowały na terenie Iraku po interwencji zbrojnej USA w 2003 roku, aż do końca 2011 r. 7 sierpnia 2014 roku, niedługo po czerwcowej ekspansji Daesh w głąb kraju, Stany Zjednoczone wraz z ok. 60 państwami sojuszniczymi podjęły decyzję o rozpoczęciu w Syrii i Iraku międzynarodowej interwencji przeciwko Państwu Islamskiemu pod nazwą “Nieodzowna Determinacja” (Operation Inherent Resolve, OIR). W OIR zaangażowane są również państwa Europy Środkowo-Wschodniej – Czechy, Polska i Słowacja. Za przeprowadzanie nalotów w Iraku odpowiadają: Australia, Belgia, Dania, Francja, Holandia, Jordania, Kanada i Wielka Brytania. Natomiast w Syrii ataki z powietrza są realizowane przez: Australię, Arabię Saudyjską, Bahrajn, Francję, Holandię, Jordanię, Kanadę, Turcję, Wielką  Brytanię oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie (dane na dzień 28.04.2016).

W ramach tej operacji na początku sierpnia 2014 roku rozpoczęto naloty koalicji na terytoria zajmowane przez ISIS. Nie oznaczały one zmiany polityki Stanów Zjednoczonych wobec wojny w Syrii. 7 września 2014 r. prezydent USA Barack Obama zapewnił, że Stany Zjednoczone będą w dalszym ciągu szukały okazji do politycznego zażegnania konfliktu w Syrii, jednocześnie skupiając się na zwalczaniu ISIS („our attitude towards Asad continues […] but when it comes to our policy […] our focus specifically is on ISIL.”). 2 dni później John Kirby, rzecznik Departamentu Stanu USA, potwierdził jego słowa, podkreślając wagę prowadzenia równoczesnych działań: zarówno tych militarnych na rzecz zwalczania tzw. Państwa Islamskiego, jak i tych politycznych mających za zadanie pokojowe uregulowanie konfliktu w Syrii.

We wrześniu 2014 roku Barack Obama ogłosił amerykańską strategię zakładającą całkowite rozbicie Daesh („Our objective is clear: We will degrade, and ultimately destroy, ISIL through a comprehensive and sustained counter-terrorism strategy.”). Strategia dotyczyła działań prowadzonych na terytorium zarówno Iraku, jak i Syrii. W głównej mierze polegała ona na kontynuacji nalotów na wybrane cele militarne (m.in. bazy wojskowe, trasy transportowe czy pozycje bojowe). Operacja zakładała również wspieranie sojuszniczych grup i sił zbrojnych walczących przeciwko ugrupowaniom terrorystycznym – przy czym wsparcie to obejmowało szkolenia, doradztwo wojskowe, dostawy broni oraz wsparcie finansowe.

Obecnie do przeprowadzania wspomnianej operacji USA wykorzystują bazy w Katarze, Kuwejcie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Amerykańskie lotnictwo używa przede wszystkim: F-15, F-16, B-1B oraz F-22. Informacje o przeprowadzanych atakach są codziennie publikowane na oficjalnej stronie internetowej, odpowiedzialnego za kierowanie operacją, Dowództwa Sił Zbrojnych USA w Regionie Centralnym (U.S. Central Command, CENTCOM). Od 8 sierpnia 2014 roku w Iraku i od 22 września 2014 roku w Syrii do 12 kwietnia 2016 roku USA wraz z siłami koalicji przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu przeprowadziło niemalże 12 000 nalotów – z czego 3/4 zostało zrealizowanych wyłącznie przez siły amerykańskie.

W ramach operacji “Nieodzowna Determinacja”, poza jednostkami powietrznymi, w marcu 2015 roku CENTCOM ulokowało w Iraku: jednostki Wojsk Lądowych USA (U.S. Army), kompanię Korpusu Piechoty Morskiej USA (US Marines) oraz ok. 200 żołnierzy wojsk specjalnych. Marines stacjonują w pierwszej od końca 2011 r., wyłącznie amerykańskiej bazie, w dystrykcie Makhmur na północy kraju, utworzonej w marcu 2016 r.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że amerykańskie siły lądowe w Iraku zostały rozlokowane po udzieleniu oficjalnej zgody przez władze w Bagdadzie, natomiast rozmieszczenie wojsk lądowych USA w Syrii odbyło się bez przyzwolenia oficjalnych władz syryjskich.

Szacuje się, że w marcu 2016 roku ok. 3 700 – 4 000 amerykańskich żołnierzy i  pracowników wojska stacjonowało na terenie Iraku. Ich głównymi zadaniami są: (1) doradztwo i szkolenie irackich sił zbrojnych, (2) gromadzenie informacji o Daesh oraz (3) ochrona przebywających tam służbowo Amerykanów, ich miejsc pracy oraz amerykańskich placówek dyplomatycznych. 65% ulokowanych żołnierzy zajmuje się szkoleniem sił zbrojnych. Docelowo przeszkolone ma być 12 brygad z czego 3 to brygady peszmergów (sił zbrojnych autonomicznego Regionu Kurdystanu). Natomiast 35% z ulokowanych w Iraku sił USA wspiera irackich żołnierzy w bezpośrednim przygotowywaniu działań zbrojnych. Polega to m.in na: transporcie ładunków drogą lotniczą, przeprowadzaniu ataków powietrznych, utrzymaniu gotowości do przechwycenia zestrzelonego samolotu wraz z pilotem w razie konieczności oraz wspieraniu jednostek łączności.

Oficjalnie amerykańscy żołnierze nie biorą bezpośredniego udziału w atakach. Aczkolwiek w listopadzie 2015 r. w nieoficjalnych doniesieniach serwisu internetowego jednej z brytyjskich gazet pojawiły się wzmianki sugerujące, że żołnierze amerykańskich wojsk specjalnych biorą udział w walkach. CENTCOM zaprzeczył tym informacjom.

W kontekście dotychczasowego wzrostu zaangażowania USA w Iraku warto dodać, że 8 marca 2016 roku dowódca CENTCOMu gen. Lloyd Austin w przemówieniu przed Kongresem USA stwierdził, że liczebność amerykańskich wojsk lądowych stacjonujących w Iraku nie jest wystarczająca. Jednakże stanowisko Białego Domu jest odmienne. Prezydent Obama stara się uniknąć zwiększania liczby ulokowanych tam osób.

Do tej pory wydaje się, że część z założonych przez koalicję celów została osiągnięta m.in.: (1) zatrzymanie ekspansji i osłabienie Daesh, (2) zmniejszenie zagrożenia dla personelu amerykańskiego stacjonującego w Iraku oraz tamtejszych mniejszości religijnych (3) oraz wzmocnienie i rozwój kurdyjskich sił zbrojnych.

Kurdowie

Osobny front w walce z ISIS tworzą Kurdowie. Departament Stanu USA otwarcie mówi o tym, że siły kurdyjskie (zarówno w Syrii, jak i Iraku) są niezwykle skuteczne w walce z ISIS – jest to jeden z powodów dla których koalicja wspiera ich atakami z powietrza. Jednakże, Stany Zjednoczone nie do końca chcą, aby to siły kurdyjskie były „największymi zwycięzcami” w konflikcie. Wynika to z tego, że USA dążą do zachowania jedności zarówno Iraku, jak i Syrii („We’ve made it clear – the coalition’s goal and focus is against ISIL, period. It’s not about changing the map”).

Polityka Stanów Zjednoczonych wobec Iraku w znaczny sposób utrudnia działanie peszmergom. Z tego względu, że USA opowiada się za zjednoczonym Irakiem, dostawy broni do kurdyjskich żołnierzy odbywają się za pośrednictwem władz centralnych w Bagdadzie („all U.S. military assistance in the fight against ISIL comes at the request of the Government of Iraq and must be coordinated through the Government of Iraq”). Uzasadniając swoją postawę Stany Zjednoczone powoływały się na podpisaną z Irakiem w 2008 r. umowę strategiczną (Strategic Framework Agreement). Z powodu takiego rozwiązania kwestii dostaw, peszmergowie narzekają na przedłużający się proces dostarczania broni do północnego Iraku, co znacznie obniża ich skuteczność.

Sprzedaż broni do Iraku

W ramach współpracy Stanów Zjednoczonych z rządem w Bagdadzie przeciwko Daesh, USA dostarczają sprzęt wojskowy do Iraku. Od połowy 2014 r. zostały przeprowadzone 4 „duże” sprzedaże:

  1. 5 maja 2015 roku Kongres Stanów Zjednoczonych wydał zgodę na sprzedaż amunicji wartej 395 mln USD. Były to głównie pociski burzące, ale także amunicja do mniejszej broni, części zamienne, dokumentacja techniczna etc. W dokumencie zostało również wymienione wsparcie logistyczne i program szkoleniowy. Podstawą do podjęcia decyzji o sprzedaży broni był argument, że jest ona Irakowi niezbędna do walki z grupami ekstremistycznymi (Daesh, al-Nusra).
  2. 7 stycznia 2016 r. została wydana zgoda na sprzedaż pocisków Hellfire, pocisków ćwiczebnych (Captive Air Training Missiles) oraz wyposażenia o łącznej wartości ok. 800 mln USD.  Tym razem broń również miała być przeznaczona do prowadzenia bieżących działań Sił Zbrojnych Iraku, co jest zgodne z celami polityki zagranicznej USA.
  3. Również ze względu na chęć zwiększenia bezpieczeństwa Iraku jako partnera strategicznego USA, Kongres 20 stycznia 2016 roku wydał kolejną zgodę na sprzedaż broni dla Bagdadu, tym razem opiewającą na kwotę niemalże 2 miliardów USD. Sprzedaż ma w głównej mierze obejmować amunicję i wyposażenie do F-16.
  4. Ostatnia zgoda na sprzedaż broni rządowi irackiemu została wydana 24 lutego 2016 roku. Obejmowała ona sprzedaż wyposażenia do samolotów King Air 350 na łączną kwotę 350 milionów USD.

IrakSyria
dostawy broni i sprzętu wojskowegood maja 2015 r.od września 2013 r.
szkolenieod marca 2015 r.1. od marca 2015 r. do października 2015 r.
2. od października 2015 r. do marca 2016 r.
3. od marca 2016 r.
uderzenia sił powietrznych USAod sierpnia 2014 r.
5 231 wyprowadzonych ataków (stan na 04.2016 r.)
od września 2014 r.
3 488 wyprowadzonych ataków (stan na 04.2016 r.)
liczba ulokowanych żołnierzy i pracowników wojskaod marca 2015 r;
ok. 3700-4000
w tym ok. 200 żołnierzy wojsk specjalnych
(stan na 03.2016 r.)
od grudnia 2015 r.
50 – żołnierze wojsk specjalnych (stacjonujący na terenach Rożawy)
(stan na 03.2016 r.)
Tabela zawiera dane określające wsparcie wojskowe udzielane przez USA w Syrii i Iraku. Opracowanie własne.

Podsumowanie

Stany Zjednoczone aktywnie uczestniczą w walce z ISIS w Iraku i Syrii. Zaangażowały nie tylko dyplomatów, ale także wojsko. Sprowadza się to przede wszystkim do przeprowadzania nalotów w ramach międzynarodowej interwencji przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu. Jednakże zaangażowanie obejmuje również programy szkoleniowe na terenach Syrii i Iraku. Bojownicy walczący przeciwko ISIS są również wspierani dostawami sprzętu wojskowego oraz bezpośrednim doradztwem.

Oceniając zaangażowanie amerykańskich sił zbrojnych w konflikt trzeba wziąć pod uwagę kilka faktów m.in samą skuteczność ataków i programów szkoleniowych. Nie można zaprzeczyć efektywności nalotów, jednak jakość szkoleń (szczególnie tych zrealizowanych w kontekście Syrii w 2015 roku) budzi zastrzeżenia. Oficjalnie większość z założonych celów została zrealizowana, jednakże do osiągnięcia głównego celu, tj. zniszczenia Daesh, jeszcze długa droga.

 

One thought on “Amerykańsko-rosyjska rywalizacja: zaangażowanie USA w konflikt na terenie Syrii i Iraku

Comments are closed.