Niespodziewane ogłoszenie wizyty sekretarza stanu USA w Rosji i zapowiedź pierwszego od dwóch lat spotkania dwustronnego z W. Putinem rodzi pytania o przyczyny takiej zmiany w dotychczasowej polityce Stanów Zjednoczonych wobec konfliktu na Ukrainie. Analiza oficjalnego uzasadnienia wizyty oraz jej przebiegu może pomóc w udzieleniu odpowiedzi na to pytanie.
Departament Stanu oświadcza
11 maja 2015 r. na stronie Departamentu Stanu zostało opublikowane oświadczenie informujące o tym, że tego samego dnia sekretarz stanu J. Kerry wyruszy do rosyjskiej miejscowości Soczi. Następniego dnia zaplanowano spotkanie z S. Ławrowem, prezydentem W. Putinem oraz “innymi rosyjskimi urzędnikami” (“other Russian officials”).
Oświadczenie zapowiadało, że celem spotkania ma być omówienie “kwestii dwustronnych i regionalnych”, w tym dotyczacych “Iranu, Syrii oraz Ukrainy”. Jednocześnie podkreślono, że spotkanie to jest “cześcią realizowanych dotychczas wysiłków na rzecz podtrzymania bezpośrednich linii łączności z rosyjskimi urzędnikami wysokiego szczebla oraz ma zapewnić, że poglądy Stanów Zjednoczonych będą w sposób jasny przekazane” (“part of our ongoing effort to maintain direct lines of communication with senior Russian officials and to ensure U.S. views are clearly conveyed”).
Oświadczenie kończyło się informacją o tym, że z Rosji J. Kerry uda się bezpośrednio do Turcji na szczyt ministrów spraw zagranicznych NATO, który odbędzie się 13 maja 2015 r.
Początek normalizacji?
Dopytywana przez dziennikarzy w czasie codziennej konferencji rzeczniczka prasowa Departamentu Stanu, Marie Harf, czy zgadza się z opinią strony rosyjskiej, że zapowiedziane spotkanie to krok na rzecz normalizacji relacji Rosji i USA, stwierdziła, iż “nie użyłabym tego terminu” (“I wouldn’t use that term”). Zamiast tego ponownie stwierdziła, że to “część trwających wysiłków na rzecz utrzymania otwartych linii łączności” w sprawach, w których istnieje pole do współpracy (tu wymieniła Syrię i Iran) oraz tam gdzie zgody brak (Ukraina).
Jednak próby przedstawienia tego spotkania jedynie jako zwykłego podtrzymania kanałów komunikacji stały w sprzeczności z dwoma podstawowymi faktami. Po pierwsze, od momentu wybuchu wojny na Ukrainie spotkania J. Kerry’ego ze S. Ławrowem odbywały się poza terytorium któregokolwiek z państwa. Zamiast tego spotykano się na terenie ambasad USA w Europie (w Londynie w marcu 2014 r., Paryżu w marcu i październiku 2014 r. i Rzymie w grudniu 2014 r.) oraz w Szwajcarii (w Genewie w kwietniu 2014 r. i marcu 2015 r. oraz ostatnio w marcu w Lozannie). Spotkanie w Soczi było więc pierwszym zaplanowanym od tego czasu na terytorium Rosji. Po drugie, dotychczas J. Kerry spotykał się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem. Tymczasem 12 maja miał spotkać się także z prezydentem W. Putinem. Poprzedni raz widzieli sie oni w maju 2013 r. podczas pierwszej i do niedawna jedynej wizyty J. Kerry’ego w Rosji. Dyskutowano wtedy kwestię kryzysu syryjskiego.
M. Harf zapytana o to czy rzeczywiście jest to pierwsze od dłuższego czasu spotkanie z W. Putinem próbowała sprawę bagatelizować, twierdząc, że musiałaby to sprawdzić oraz że J. Kerry i S. Ławrow często spotykają się. Dopytywana przez dziennikarzy w końcu stwierdziła, że rzeczywiście jest to nowa jakość i że w USA uznano, iż w danym momencie warto rozmawiać nie tylko z S. Ławrowem, ale także bezpośrednio z W. Putinem.
Dlaczego teraz?
Rzeczniczka prasowa Departamentu Stanu nie odpowiedziała także z czyjej inicjatywy ma dojść do spotkania, twierdząc, że “zawsze wspólnie podejmujemy decyzje na temat tego gdzie i kiedy dochodzi do spotkania”. Inaczej sprawę przedstawiła rosyjska prasa, która już 8 maja pisała, że do spotkania ma dojść z inicjatywy strony amerykańskiej.
Takie stanowisko prezentował także znany specjalista ds. rosyjskich i zwolennik normalizacji między USA i Rosją, Dmitri Simes z Centrum na rzecz Interesu Narodowego (Center for the National Interest) w Waszyngtonie. Stwierdził on mianowicie, że “jasnym jest, iż to Kerry leci do Soczi, nie zaś Ławrow do Rosji. (…) To jest inicjatywa strony amerykańskiej” (“it’s very clear that what we have is Kerry flying to Sochi, not Lavrov flying to the US. (…) The initiative is from the US side”).
Z kolei M. Harf naciskana przez dziennikarzy w końcu uzasadniła spotkanie tym, że (1) istnieje szansa na polityczny dialog ws. Syrii, (2) zbliża się termin wypracowania ostatecznego porozumienia ws. programu nuklearnego Iranu, (3) wciąż trwa łamanie tzw. porozumienia Mińsk 2 i inwazja rosyjsko-separatystycznych oddziałów na wschodniej Ukrainie.
W tym kontekście dziennikarze zarzucili M. Harf, że w kwestii ukraińskiej strona rosyjska wciąż twierdzi, że do kryzysu doszło z winy USA. Oznacza więc to brak zmiany dotychczasowego stanowiska Rosji, a więc brak podstaw do prowadzenia przez USA dialogu politycznego z nią. Rzeczniczka w końcu przyznała, że “nie chodzi tylko o Ukrainę, ale także o Syrię, Iran i szereg innych spraw” (“it’s not just about Ukraine; it’s about Syria, it’s about Iran, it’s about a number of issues”).
Natomiast M. Harf zapytana o możliwość wypracowania z Rosją porozumienia ws. Syrii stwierdziła, że kwestia ta będzie “jednym z głównych tematów spotkania” (“one of the main topics of conversation”). Podkreśliła ona, że J. Kerry od dawna poszukuje dyplomatycznego uregulowania konfliktu, które pozwoliłoby na “polityczną zmianę” w Syrii (ang. political transition, rozumianą w opozycji do rozstrzygnięć siłowych).
Reakcja amerykańskiej prasy
Także na łamach liberalnego “The New York Times” stwierdzono przed wizytą, że jej głównym przedmiotem jest próba wypracowania porozumienia z Rosją ws. Syrii. Sukcesy zbrojnej opozycji islamskiej spowodowały, że upadek Baszara al-Assada stał się coraz bardziej możliwy, co pozwoliłoby na ekspansję tzw. Państwa Islamskiego.
W kontekście mediów warto podkreślić, że tym razem zapowiadanemu spotkaniu przedstawicieli Rosji i USA nie towarzyszyła w amerykańskiej prasie seria artykułów popierających wypracowanie porozumienia. Z taką kampanią, wydaje się, że inspirowaną przez Urząd Białego Domu i Departament Stanu mieliśmy do czynienia na przełomie 2014 r. i 2015 r. Jej brak tym razem może świadczyć, albo o niskich oczekiwaniach strony amerykańskiej, albo o tym, że spotkanie uzgodniono w ostatniej chwili.
Punkt widzenia Urzędu Białego Domu
Również w kierunku interpretowania wizyty J. Kerry’ego w Soczi jako szansy na porozumienie USA z Rosją ws. Syrii i Iranu zmierzały wypowiedzi rzecznika Urzędu Białego Domu, Josha Earnesta z 11 oraz 12 maja 2015 r. (jeszcze sprzed ogłoszenia wyników rozmów J. Kerry’ego w Soczi).
11 maja w szczególności położył on nacisk na to, że zarówno USA, jak i Rosji nie zależy na tym, żeby w Syrii panował chaos pozwalający terrorystom na bezpieczne schronienie (“safe heavens”). Dopytywany czy rzeczywiście istnieje pole do współpracy w tym obszarze między USA i Rosją, J. Earnest stwierdził, że W. Putin podziela obawy, co do zagrożeń jakie niesie wojna w Syrii (“I know that President Putin shares that concern”).
Rzecznik Białego Domu stwierdził wręcz, że “wie, iż obszar współpracy antyterrorystycznej jest tym gdzie USA i Rosja były zdolne do efektywnej współpracy” (“I know that this counterterrorism area is an area where the United States and Russia had been able to effectively cooperate”).
Trudno ocenić, czy J. Earnestowi chodziło o wcześniejszą współpracę tuż po 11. września czy też było to nawiązanie do ustaleń z października 2014 r. Wtedy to J. Kerry miał stwierdzić, że strona rosyjska zgodziła się na dzielenie danymi wywiadowczymi ws. tzw. Państwa Islamskiego. Później jednak S. Ławrow zaprzeczył wypracowaniu porozumienia w tej sprawie.
12 maja rzecznik prasowy Białego Domu został zapytano o to czy USA zamierzają pogłębić relacje z Rosja nawet jeśli ta nie odstąpi od swojej polityki na Ukrainie. J. Earnest nie zaprzeczył temu. Zamiast tego przedstawił jak wyglądają “złożone relacje” (“complicated relationship”) między USA Rosja. Z jednej strony, są pola “bardzo silnych rozbieżności” (“very vigorous disagreements”), wśród których najważniejszą, ale nie jedyną, jest Ukraina. Z drugiej strony, są obszary gdzie USA może z Rosją konstruktywnie, wspólnie i skutecznie pracować (“work more constructively and cooperatively (…) effectively”) na rzecz realizacji własnych (i rosyjskich) interesów. Co ciekawe, jako przykład tego podał nie tylko kwestię Syrii i programu nuklearnego Iranu, ale także program kosmiczny, gdzie ma miejsce współpraca z rosyjskimi naukowcami oraz kosmonautami.
Rzecznik Białego Domu, podobnie jak M. Harf, utrzymywał, że wizyta sekretarza stanu USA jest “częścią regularnych wysiłków na rzecz komunikacji z rosyjskimi władzami” (“part of our regular efforts to communicate with the Russian government”). Jeden z dziennikarzy jednak nie zgodził się i stwierdził, że biorąc pod uwagę jak dawno nikt z władz USA nie spotykał się z W. Putinem, to jest to istotne spotkanie. J. Earnest próbował się bronić, wskazując że kilka miesięcy temu B. Obama i W. Putin rozmawiali przez telefon oraz że każde spotkanie sekretarza stanu USA i prezydenta Rosji jest ważnym wydarzeniem.
Konferencja prasowa w drodze do Soczi
Dodatkowych informacji o wizycie J. Kerry’ego w Soczi dostarczyła konferencja prasowa urzędnika Departamentu Stanu wysokiego szczebla (Senior State Department Official) udzielona na pokładzie samolotu w drodze do Soczi w dniu 12 maja 2015 r.
Tym razem katalog problemów, które miały być przedmiotem amerykańsko-rosyjskich rozmów obejmował: (1) negocjacje z Iranem, (2) problem Jemenu i (3) Libii, (4) zagrożenie ISIL w Syrii oraz (5) Ukrainę.
W kwestii ukraińskiej zwrócono uwagę, że implementacja porozumienia Mińsk II pozwoli znieść sankcje (o Krymie nie wspomniano). Z kolei eskalacja konfliktu będzie wiązać się z dodatkowymi kosztami (“if there are more serious violations that the pressure will increase”).
Wspomnienie ofiar i sojuszu z okresu 2. wojny światowej
Wizyta J. Kerry’ego składała się z czterech elementów. Pierwszym z nich było złożenie wieńca razem z S. Ławrowem przed pomnikiem (ros. Завокзальный мемориальный комплекс), który upamiętnia mieszkańców Soczi poległych w trakcie “wielkiej wojny ojczyźnianej” (w Rosji tak określa się lata 1941-1945 drugiej wojny światowej) oraz pochowanych tam ponad 2 tys. żołnierzy sił zbrojnych ZSRR, którym nie udało się w Soczi powrócić do zdrowia po odniesionych na froncie ranach. Pomnik ten otworzono w 1985 r. w 40. rocznicę zwycięstwa nad Niemcami i składa się on z tablic zawierających imiona poległych żołnierzach oraz tzw. wiecznego ognia.
Do tego wydarzenia odniósł się potem S. Ławrow na początku wspólnej z J. Kerry’ym konferencji prasowej i stwierdził, że miało ono miejsce w ramach trwających w Rosji obchodów 70. rocznicy zwycięstwa nad Niemcami. Minister spraw zagranicznych Rosji uznał, że mieszkańcy Soczi doceniają ten gest ze strony sekretarza stanu USA.
O wiele szerzej i nie poprzestając tylko na kwestii ofiar poniesionych przez ZSRR odniósł się do tej części wizyty sam J. Kerry w czasie wspomnianej konferencji prasowej. Stwierdził on, że ceremonia ta nawiązała do rocznicy zwycięstwa sprzed 70. lat, gdy “USA, Rosja i nasi sojusznicy pokonali plagę nazizmu” (“United States, Russia, and our allies defeated the scourge of Nazism”). Sekretarz stanu USA podkreślił piękno pomnika i wzruszenie obecnością dzieci biorących udział w ceremonii (po ceremonii J. Kerry pozował do zdjęć m.in. z dziewczynką w czapce czerwonoarmisty z gwiazdą oraz z upiętą na ramieniu czarno-pomarańczową wstążką gwardyjską).
Następnie sekretarz stanu USA podkreślił, że uroczystość ta silnie przypomniała mu, podobnie pewnie jak S. Ławrowowi, o “poświęceniu jakie współdzieliliśmy [USA i ZSRR/Rosja], żeby uczynić świat bezpieczniejszym oraz co nasze narody mogą osiągnąć, kiedy nasi obywatele współdziałają na rzecz jednego celu” (“I think Sergey and I both came away from this ceremony with a very powerful reminder of the sacrifices that we shared to bring about a safer world, and of what our nations can accomplishfdsfsawhen our peoples are working together towards the same goal”). (6 dni wcześniej podobnie o współpracy USA i ZSRR w czasie 2. wojny światowej wypowiedział się ambasador USA w Rosji, John Tefft dla RIA Novosti: “we were (…) able to cooperate in those years to achieve a greater good – the defeat of Nazi Germany. Today there are many global challenges that require the same type of coordinated action”).
Wizytę J. Kerry’ego przy wspomnianym pomniku można rozumieć dwojako. Po pierwsze, była to jakaś forma zadośćuczynienia stronie rosyjskiej za brak wysłania z USA delegacji na mający miejsce 3 dni wcześniej Dzień Zwycięstwa w Moskwie. Podczas poprzednich, pozimnowojennych okrągłych rocznic tego typu brał w nich udział sam prezydent USA (W. Clinton w 1995 r. i G. Bush w 2005 r.). W tym roku delegacja USA – podobnie jak wielu innych zachodnich państw – ograniczyła się do ambasadora w Moskwie. Uroczystość w Soczi pozwoliła więc USA zrekompensować Rosji brak delegacji w Moskwie, choć jednocześnie za pomocą mniej prestiżowego wydarzenia.
Po drugie, J. Kerry wykorzystał wizytę do podkreślenia tego, że współpraca między USA i ZSRR (a teraz Rosją) może przynieść dwustronne korzyści, czego przykładem było zwycięstwo nad “plagą nazizmu”. Zastrzec należy, że przedmiotem uwag J. Kerry’ego nie było, ani porozumienie niemiecko-sowieckie z 1939 r., ani też okupacja państw Europy Środkowej i Wschodniej od połowy lat 40. XX w. przez siły zbrojne ZSRR.
Spotkanie na szczeblu ministerialnym
Drugim elementem wizyty J. Kerry’ego było spotkanie jego delegacji z rosyjską, na czele której stał S. Ławrowem. Najpierw miało ono miejsce w szerszym gronie w bibliotece Hotelu Rodina w Soczi. Następnie miał miejsce wspólny obiad. Wreszcie odbyła się rozmowa w węższym gronie na patio wspomnianego hotelu. Całe spotkanie trwało ponad cztery godziny.
W komentarzach szczególną uwagę zwrócono na prezenty jakie strona rosyjska przekazała amerykańskiej. J. Kerry miał otrzymać koszyk ziemniaków i pomidorów. Zostały one wyhodowane w Kraju Kransodarskim na terenie którego leży Soczi. Przy czym pierwsze ze wspomnianych warzyw miały pochodzić z sadzeniaków z Idaho przekazanych przez J. Kerry’ego S. Ławrowowi jeszcze w styczniu 2014 r. w Paryżu podczas ich rozmów odnośnie Syrii (S. Ławrow miał wcześniej J. Kerry’emu wspomnieć o tym głównym produkcie eksportowym tego stanu, zaś J. Kerry miał zimą 2013/2014 jeździć na nartach w stanie Idaho).
Dodatkowo J. Kerry miał otrzymać podkoszulek z symboliką 70. rocznicy zwycięstwa nad Niemcami (Победа 1945-2015). Zaś minister spraw zagranicznych Rosji otrzymał teczkę z GPS, aby “nigdy się nie zgubił”.
Przekazywanie prezentów jest stałym elementem spotkań dyplomatycznych. Prezenty nawiązujące do dopiero co mających miejsce obchodów 70. rocznicy zwycięstwa ZSRR, wydają się oczywiste. Podobnie jak przekazanie prezentów nawiązujących do specyfiki regionu, gdzie nastąpiło spotkanie. Na łamach “Foreign Policy” zwrócono uwagę, że taki nietypowy prezent jak ziemniaki miał przełamać lody podczas roboczego obiadu obu delegacji.
Można jednak zastanowić się, czy symboliczne nawiązanie do styczniowego spotkania z 2014 r., ostatniego gdy jeszcze stosunki amerykańsko-rosyjskie nie były zdominowane przez kwestię ukraińską, nie było próbą wskazania, że następuje powrót do poziomu relacji sprzed półtora roku.
Spotkanie z prezydentem Rosji
Trzecią częścią wizyty J. Kerry’ego było spotkanie kilku członków jego delegacji z prezydentem W. Putinem, S. Ławrowem i kilkoma innymi członkami rosyjskiej delegacji. Miało ono miejsce w letniej rezydencji (daczy) prezydenta Rosji “Boczarow ruczej” („Бочаров ручей”). Wcześniej prezydent Rosji gościł tam prezydenta G. Busha (w 2008 r.) i A. Merkel (w 2009 r.). To spotkanie także miało trwać cztery godziny.
W kontekście tego wydarzenia należy podkreślić, że od około 2 lat W. Putin nie miał możliwości dwustronnego spotkania z przedstawicielami władz USA wysokiego szczebla. Za takie nie można uznać wspólnego udziału prezydentów USA i Rosji w szczycie APEC (listopad 2014 r.) oraz w obchodach jubileuszu lądowania aliantów w Normandii (czerwiec 2014 r.). Wcześniej zaś odwołany został zaplanowany na wrzesień 2013 r. szczyt prezydentów USA i Rosji, zamiast tego doszło jedynie do krótkiego dwustronnego spotkania przy okazji wrześniowego szczytu G-20 w Rosji. Ostatnie więc tego typu spotkanie miało miejsce w maju 2013 r. podczas pierwszej i do niedawna jedynej wizyty J. Kerry’ego w Rosji.
Choć w Rosji przywiązuje się dużą uwagę do protokołu i równej rangi uczestników spotkania (sekretarz stanu – minister spraw zagranicznych, prezydent – prezydent), to jak pokazuje przykład z 2013 r. już wcześniej dochodziło do spotkania prezydenta Rosji jedynie z sekretarzem stanu USA. Tegoroczne spotkanie nie jest więc precedensem, ale i tak zostało odczytane przez niektórych obserwatorów jako wyraz dobrej woli ze strony W. Putina w stosunku do sekretarza stanu USA znajdującego się poziom niżej w protokole dyplomatycznym.
Zaledwie kilka informacji o przebiegu tych rozmów ujawnił J. Kerry w czasie późniejszej konferencji prasowej. Ze strony rosyjskiej zaś mamy dwa źródła w tej sprawie. Po pierwsze, doradca Kremla Siergiej Uszakow powiedział reporterom, że spotkanie nie doprowadziło do przełomu. Jednocześnie stwierdził, że prezydent W. Putin chciałby, aby relacje USA-Rosja powróciły do normalności. Z kolei w komunikacie na stronie prezydenta Rosji wskazano, że szczególnym przedmiotem rozmów była Ukraina, a także Syria, Iran i Korea Północna.
“The Washington Post” zwrócił z kolei uwagę na to, że w niewielkiej delegacji USA, uczestniczącej w tym spotkaniu, brał udział główny negocjator prezydenta B. Obamy ws. programu nuklearnego Iranu, podsekretarz stanu Wendy R. Sherman. Ma to wskazywać, że właśnie kwestia Iranu była jednym z ważniejszych przedmiotów rozmów z prezydentem W. Putinem.
Reakcja strona rosyjskiej
Ostatnim elementem spotkania była wspólna konferencja prasowa obu ministrów spraw zagranicznych.
S. Ławrow wskazał jako główny przedmiot rozmowy kwestię “kryzysu ukraińskiego”. Podkreślił on występowanie sprzeczności między Rosją i USA w kwestii przyczyny i obecnego stanu konfliktu. Uznał jednak, że zgodzono się, że jedyne jego rozwiązanie, to polityczne uregulowanie za pomocą pełnego wdrożenia tzw. porozumienia Mińsk 2. Ma to obejmować m.in.: (1) pełnowymiarowy dialog między władzami w Kijowie a tymi w Doniecku i Łuhańsku, (2) reformę konstytucyjną na Ukrainie z uwzględnieniem opinii Doniecka i Łuhańska, (3) cofnięcie blokady Doniecka i Łuhańska ze strony władz w Kijowie.
Drugim najważniejszym punktem, wg ministra spraw zagranicznych Rosji, była kwestia rozwiązania konfliktu w Syrii. Uzgodniono kontynuowanie i poszerzenie zabiegów o implementację komunikatu przyjętego w Genewie 30 czerwca 2012 r. W tym kontekście strona rosyjska wskazała na problem zwalczania terroryzmu, w szczególności tzw. Państwa Islamskiego oraz Dżabhat an-Nusra, które zagrażają procesowi pokojowemu nie tylko w Syrii, ale także całemu Bliskiemu Wschodowi, a nawet poza nim (w domyśle także Rosji i USA).
Dopiero w trzeciej kolejności S. Ławrow wspomniał wymianę poglądów na temat wdrożenia porozumienia dotyczącego programu nuklearnego Iranu.
Poza tymi trzema problemami międzynarodowymi miano omawiać “sytuację w Jemenie, Libii i innych państwach Bliskiego Wschodu (…) w Afganistanie [oraz], na Półwyspie Koreańskim”. W tej ostatniej kwestii obie strony uzgodniły, że półwysep powinien być strefą bez broni atomowej.
Dopiero po odniesieniu się do kwestii międzynarodowych, S. Ławrow stwierdził, że przedmiotem rozmów były także zagadnienia dwustronne. Minister spraw zagranicznych Rosji wskazał na to, że uzgodniono, iż pomimo pojawiających się sprzeczności “absolutnie niezbędne jest unikanie wszelkich kroków, które mogłyby dalej szkodzić stosunkom Rosji i USA” (“it is absolutely necessary to avoid any steps that could further detriment relations between Russia and U.S.”).
W tym kontekście S. Ławrow stwierdził, że obaj uczestnicy spotkania zgodzili się iż “rozwiązanie wielu problemów międzynarodowych naprawdę zależy od naszych [rosyjsko-amerykańskich] wspólnych wysiłków” (“resolution of many international problems really depends on our joint efforts”). Rosyjski minister spraw zagranicznych powiedział wręcz, że powyższe ustalenie jest “jednym z głównych wniosków” spotkania (“I believe this is one of the main ideas about today’s negotiations, one of the main conclusions and outcomes of today”).
S. Ławrow wskazał, że prezydent Rosji stwierdził, iż “jesteśmy gotowi do jak najszerszej współpracy i jak najbliższych działań jak to tylko możliwe z USA [ale] w oparciu o równe prawa i wzajemne poszanowanie interesów i stanowisk każdej ze stron” (“we are ready for as broad cooperation as possible and as close interaction as possible with the U.S.A. based on equal rights and mutual respect of interests and positions of each other”).
Dopiero w opublikowanym wieczorem oświadczeniu rosyjskiego MSZ znalazło się także stwierdzenie, że taka równoprawna współpraca jest możliwa jedynie “bez jakichkolwiek prób przymusu lub narzucania dyktatu drugiej stronie” (“without any attempts to coerce or dictate to the other side”). W związku z tym “podgrzewanie konfrontacji i sankcje są drogą donikąd” (“ratcheting up confrontation and sanctions is a road to nowhere”), dlatego, że “Rosji nie da się zmusić do rezygnacji ze swoich interesów narodowych oraz pryncypialnego stanowiska w sprawach o kluczowym znaczeniu” (“Russia will not be pressured into sacrificing its national interests and principled positions on critically important issues”).
Warto dodać, że pierwszym sygnałem wysłanym przez S. Ławrowa po spotkaniu ministerialnym, który obiegł media, była odpowiedź udzielona dziennikarzom na pytanie jak przebiegły rozmowy: “wspaniale”.
Reakcja strony amerykańskiej
J. Kerry zaczął wystąpienie od stwierdzenia, że bardzo docenia komentarze swojego rosyjskiego odpowiednika i zgadza się z jego podsumowaniem rozmów. (“I greatly appreciate your comments just now and I agree with your summary of the day”).
Następnie (oraz ponownie pod koniec spotkania) sekretarz stanu USA podziękował W. Putinowi oraz S. Ławrowowi za bycie gospodarzami spotkania. W szczególności podziękował W. Putinowi za to, że tak wiele czasu poświęcił na dyskusję, za bezpośredniość oraz “za bardzo szczegółowe wyjaśnienia rosyjskiego stanowiska w odniesieniu do szeregu wyzwań oraz sposobów, co do których jest on przekonany, że mamy możliwość konstruktywnie razem pracować, żeby rozwiązać te problemy” (“his very detailed explanations of Russia’s position with respect to some of these challenges, and of the ways that he believed that we have an ability to be able to work constructively together in order to resolve these problems”).
Zapewne także w kontekście W. Putina, J. Kerry mówił, że pierwszorzędnym faktem, który sprowadził go do Soczi, było to, iż “nie ma żadnego substytutu wobec bezpośredniej rozmowy z kluczowym decydentem” (“precisely what brought me here in the first place, is that there is no substitute for talking directly to key decision makers, particularly during a period that is as complex and fast-moving as this is”). Przy czym, także w trakcie lotu do Soczi, urzędnik Departamentu Stanu wysokiego szczebla mówił o W. Putinie jako o “main decision maker” ws. Ukrainy.
Jednocześnie J. Kerry podkreślił, że istniał “szereg krytycznych zagadnień, które prezydent Obama chciał, bym mógł podzielić się nimi z prezydentem Putinem oraz ministrem spraw zagranicznych Ławrowem” (“number of very critical issues that President Obama wanted me to be able to share with President Putin and with Foreign Minister Lavrov”). Na koniec swojej wypowiedzi J. Kerry jeszcze raz odwołał się do prezydenta Obamy i stwierdził, że w jego imieniu wyraża podziękowania stronie rosyjskiej za możliwość bezpośredniej rozmowy.
W kontekście powyższego twierdzenia warto dodać, że już 6 maja ambasador USA w Rosji, John Tefft mówił, że celem USA nie jest izolowanie Rosji, ale zintegrowanie jej ze światową gospodarką. Jednocześnie wskazał, że prezydent USA “ma nadzieję, że relacje między naszymi dwoma wielkimi narodami poprawią się” (“he hopes to see the relationship between our two great nations improve”).
J. Kerry, podobnie jak S. Ławrow, wskazał na pozytywne owoce współpracy USA z Rosją, m.in. ws. broni chemicznej w Syrii i programu nuklearnego Iranu. W tym kontekście stwierdził, że “ten sam wysiłek jest teraz niezbędne wobec innych wyzwań przed którymi wspólnie stoimy” (“The same kind of effort is now necessary on some other challenges that we face together”). Przy czym już 6 maja ambasador USA w Rosji John Tefft mówił o współpracy w obszarze globalnego bezpieczeństwa nuklearnego, kosmosu, Syrii i Iran.
Przechodząc do kwestii które omawiano, J. Kerry jako pierwszą wskazał negocjacje w sprawie programu nuklearnego Iranu i potrzebę zachowania jedności stanowiska państw negocjujących w tej sprawie.
Drugą kwestią wskazaną przez sekretarza stanu USA była problem zwalczania tzw. Państwa Islamskiego, które zagraża nie tylko regionowi Bliskiego Wschodu, ale także Rosji i USA. W tym kontekście wskazał na zgodę obu stron co do podejmowania działań przeciwko ISIL w Iraku i Syrii. Mówił też o tym, że uzgodniono kontynuowanie wysiłków i podjęcie nowych kroków na rzecz politycznego rozwiązania konfliktu w Syrii.
Po trzecie, J. Kerry wspomniał jednym zdaniem, że przedmiotem rozmów były Libia oraz Jemen.
Dopiero jako ostatnia kwestię sekretarz stanu USA wymienił Ukrainę. Stwierdził, że choć strony nie zgadzają się, co do niektórych faktów i sposobów dojścia do tzw. porozumienia Mińsk 2, to jednak uznają, iż konflikt może być rozwiązany tylko poprzez wdrożenie ustaleń z lutego 2015 r. Przy czym podkreślił, że USA, Rosja oraz ich sojusznicy mają obowiązek podjąć działania na rzecz pełnego wdrożenia tego porozumienia. Jednocześnie stwierdził, że “jeśli i gdy tzw. porozumienie Mińsk 2 zostanie w pełni wdrożone, to jasnym jest, że sankcje USA i UE można będzie zacząć cofać” (“If and when Minsk is fully implemented, it is clear the U.S. and EU sanctions can begin to be rolled back”).
J. Kerry podkreślił jednak, że w czasie rozmów podniósł swoje zastrzeżenia, co od sytuacji na wschodniej Ukrainie, w tym (1) naruszeń zawieszenia broni w miejscowości Szirokine oraz wokół lotniska w Doniecku, (2) kontynuowanie zbrojenia, szkolenia, dowodzenia i kierowania siłami separatystycznymi (“continued arming, training, command and control of separate forces”) w domyśle przez Rosję, choć nie stwierdził tego wprost. Zdaniem sekretarza stanu USA taka sytuacja trwa już zbyt długo. Jednocześnie podkreślił, że USA mają nadzieję na podjęcie w najbliższych dniach kroków przez obie strony do zaprzestania wymiany ognia na linii zawieszenia broni.
W tym kontekście wskazał na zgodę W. Putina i S. Ławrowa, co do potrzeby (1) zawieszenia broni, (2) wycofania ciężkiej broni, (3) demilitaryzacji oraz (4) wprowadzenia monitoringu przez OBWE.
J. Kerry podniósł także potrzebę dialogu między stronami konfliktu ws. zorganizowania wyborów w Donbasie oraz reform konstytucyjnych umożliwiających decentralizację.
Sekretarz stanu USA wskazał też na potrzebę zwiększenia dostępu pomocy humanitarnej do Donbasu dla ukraińskich, amerykańskich i onzetowskich agencji. USA oczekują także uwolnienia politycznych więźniów, włączając w to Nadię Sawczenko. J. Kerry domagał się umożliwienia insepkcji ze strony OBWE lub Czerwonego Krzyża ładunków trafijących na Ukrainę, włączając w to transporty humanitarne.
W trakcie odpowiada na pytania J. Kerry wskazał, że dzień przed wizytą w Soczi (11 maja) rozmawiał telefonicznie z prezydentem Ukrainy i taką rozmowę odbędzie także po wizycie w Rosji celem przedstawienia wyników spotkania. Podkreślił, że w trakcie tych rozmów zwróci uwagę Ukrainie, tak jak zwrócił tego stronie rosyjskiej, że niezbędne jest podjęcie kroków na rzecz implementancji porozumienia Mińsk 2. Podniósł także, że jeśli prezydent P. Poroszenko myśli o zastosowaniu środków siłowych do rozwiązania konfliktu, to niech dwa razy się nad tym zastanowi przed podjęciem decyzji. J. Kerry uznał, że na tym etapie zastosowanie przez którąś ze stron środków siłowych w tym konflikcie w celu jego rozstrzygnięcia byłoby szalenie destrukcyjne (“extremely destructive”).
Na koniec szef dyplomacji USA wskazał, że była to “ważna wizyta w ważnym momencie” (“important visit at an important time”) oraz że spotkanie z W. Putinem było “znaczące oraz poważne” (“very significant and serious”). Zastrzegł jednocześnie, że celem tego spotkania nie było rozstrzygnięcie któregokolwiek z kryzysów, ani dokonanie wielkiego przełomu (“major breakthrough”). Zamiast tego celem spotkania był otwarty dialog dotyczący całego spektrum zagadnień.
Podsumowanie
Z wypowiedzi poprzedzających wizytę w Soczi oraz jej przebiegu można wyciągnąć kilka wniosków.
Po pierwsze, strona amerykańska od samego początku przedstawiała tę wizytę jako standardowe utrzymanie kanałów łączności między USA i Rosją. Współgrało to z zaprzeczaniem, że wizyta ta ma charakter przełomowy. W szczególności przedstawiciele USA odmawiali uznania, że może być ona zapowiedzią normalizacji w stosunkach amerykańsko-rosyjskich.
Po drugie, powyższe deklaracje stały jednak w sprzeczności z podstawowymi faktami. Wizyta J. Kerry’ego w Soczi byłaby rutynową, gdyby USA i Rosja utrzymywały normalne relacje, ale w sytuacji sankcji oraz wzajemnych oskarżeń o interwencję na Ukrainie za taką wizytę uchodzić nie może. Doskonale o tym świadczy fakt, że od czasu konfliktu na Ukrainie nie miała miejsce w Rosji żadna wizyta przedstawiciela USA tak wysokiego szczebla i żaden z takich reprezentantów Stanów Zjednoczonych nie spotkał się dwustronnie od czasu tegoż konfliktu z W. Putinem.
Po trzecie, w trakcie wizyty strona amerykańska dokonała wielu gestów pojednania pod adresem Rosji. Poprzez ceremonię pod pomnikiem włączyła się w ważne dla rosyjskich władz obchody 70. rocznicy zwycięstwa nad Niemcami. Równocześnie podkreślono znaczenie współpracy obu państw, zarówno na płaszczyźnie dwustronnej (np. w kwestii Kosmosu), ale także, co najważniejsze, w odniesieniu do spraw międzynarodowych. Liczba międzynarodowych tematów (Iran, Syria, Irak, ISIS, Jemen, Libia, Afganistan, Korea Północna), które wskazywano jako przedmiot dyskusji wręcz świadczy o tym, że starano się wytworzyć wrażenie, iż bez Rosji nie da się zapewnić stabilności na świecie.
W trakcie konferencji prasowej nie wspomniano w ogóle o Krymie (na co zdecydowała się kanclerz A. Merkel w czasie swojej wizyty dwa dni wcześniej) i choć nazwano różne formy zaangażowania wojskowego Rosji we wschodniej Ukrainie (zbrojenie, szkolenie etc.), to nie przypisano ich wprost Federacji Rosyjskiej. Nie podkreślono prawa Ukrainy do prowadzenia niezależnej polityki zagranicznej, gdy tymczasem Rosja podkreśliła obowiązek poszanowania jej interesów narodowych (w domyśle na obszarze poradzieckim). Wreszcie wskazano, że uregulowanie konfliktu wymaga podjęcia określonych działań nie tylko przez tzw. separatystów, ale także przez stronę ukraińską.
Po czwarte, trudno jednoznacznie stwierdzić dlaczego władze USA zgodziły się na to, żeby złagodzić swoje stanowisko (a przy najmniej retorykę) wobec Rosji i doprowadzić do wizyty. Wcześniej ujawnione informacje wskazują, że J. Kerry już jakiś czas temu planował wizytę w Rosji i spotkanie z W. Putinem, ale odwołano ją, bo nie udało się wypracować porozumienia ws. Ukrainy (“Kerry even proposed going to Moscow and meeting with Putin directly. The negotiations over Kerry’s trip got to the point of scheduling, but ultimately were scuttled because there was little prospect of demonstrable progress”).
Jeśli więc doszło do porozumienia, to na danym etapie nie zostało ono ujawnione. Bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że spotkanie to może być jedynie początkiem stopniowej zmiany w relacjach dwustronnych i dopiero pierwszym krokiem do wypracowania takiego porozumienia. Może o tym świadczyć podkreślanie przez J. Kerry’ego, że dotychczasowe spotkania z S. Ławrowem nie mogły zastąpić bezpośredniej rozmowy z kluczowym decydentem po stronie rosyjskiej. Choć oczywiście takie stwierdzenia sekretarza stanu USA mogły być też formą pochlebstwa. Także zwracanie przez J. Kerry’ego uwagi na to, że działa w imieniu B. Obamy, poszukującego sposobu poprawy relacji z Rosją, może być odebrane jak wyrażanie nadziei na porozumienie lub kolejna forma schlebiania gospodarzom.
Wreszcie można spekulować, że Stany Zjednoczone uznały, iż dotychczasowa polityka izolowania Rosji na arenie międzynarodowej z powodu konfliktu na Ukrainie jest zbyt kosztowna i przy zachowaniu dotychczasowego stanowiska w sprawie tego konfliktu (i sankcji?) należy wznowić próby pozyskania strony rosyjskiej dla uregulowania innych konfliktów regionalnych. Taki bieg wypadków może tłumaczyć to, że przedstawiciele USA zapowiadali tę wizytę jako narzędzie do dyskusji ws. Iranu i Syrii, w pierwszym rzędzie, i dopiero na końcu ws. Ukrainy. Obecność na spotkaniu z W. Putinem głównej negocjatorki USA ws. programu nuklearnego Iranu także może potwierdzać ten kierunek myślenia. Podkreślanie kwestii w których (jeszcze) współpraca dwustronna rozwija się, przy całkowitym pominięciu dyskusji nad kwestiami gdzie istnieją spory (np. tzw. tarcza antyrakietowa) także wskazuje, że nieprzypadkowo głównym przedmiotem dyskusji były problemy międzynarodowe. Również Jeffrey Mankoff z think tanku CSIS uzasadnił spotkanie wydarzeniami spoza Ukrainy, a dokładniej użyciem nie objętej wcześniej wywozem broni chemicznej w Syrii.
Charakterystyczny dla tej wizyty jest fakt, że nie została ona poprzedzona – tak jak ta anulowana z przełomu 2014 r. i 2015 r. – kampanią anonimowych przecieków w prasie, co do zakładanego celu. Z jednej strony, mogłoby to sugerować, że do wizyty doszło nagle. Z drugiej jednak strony, wobec studzenia oczekiwań i braku tychże przecieków także po wizycie można uznać, że główny cel wizyty jeszcze nie może być ujawniony (np. z powodu trwających negocjacji z Rosją lub porażki w jego osiągnięciu).
W tej chwili trudno rozstrzygnąć który ze sposób uzasadniających wizytę jest poprawny, dopiero pewnie z upływem czas dowiemy się o bezpośrednich jej przyczynach.